Budowa domu droższa z frankiem
Kredytobiorcy budujący domy jednorodzinne za pożyczone franki, płacą dziś ratę nawet kilkaset złotych wyższą niż w czasie, kiedy budowanie domu dopiero rozpoczynali. Szukają wyjścia z trudnej sytuacji finansowej, zastanawiając się nad przewalutowaniem kredytu czy wydłużeniem okresu spłaty.
Kilka lat temu, gdy kupowaliśmy dopiero projekty domów z garażem, analizując ofertę kredytów hipotecznych wielu z nas zdecydowało się na kredyt we frankach szwajcarskich. W 2008 roku kosztował on tylko 2 zł i był doskonałą alternatywą dla mocnej złotówki.
Dzisiaj inwestor, którego budowa domu na kredyt dopiero się ma rozpocząć, również zastanawia się nad szwajcarską walutą. Kieruje nim jednak przeświadczenie, że po uspokojeniu się sytuacji na świecie, frank będzie niższy, a co za tym idzie, zmniejszy się również miesięczna rata jego zobowiązania. To ryzykowne podejście, gdyż trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja na rynku finansowym za kilka czy kilkanaście lat.
Kredytobiorcy budujący domy jednorodzinne za pożyczone franki, płacą dziś ratę nawet kilkaset złotych wyższą niż w czasie, kiedy budowanie domu dopiero rozpoczynali. Szukają wyjścia z trudnej sytuacji finansowej, zastanawiając się nad przewalutowaniem kredytu czy wydłużeniem okresu spłaty.
Zaciągając kredyt na budowę domu kilka lat temu, banki stawiały mniejsze wymagania odnośnie zdolności kredytowej. Obowiązująca od niedawna Rekomendacja T zaostrzyła te wymagania. Musimy pamiętać, że wnioskowanie o wydłużenie okresu spłaty wiąże się z koniecznością ponownego sprawdzenia naszej zdolności kredytowej.
budowa na kredyt1 Budowa domu droższa z frankiem
Budowa domu droższa z frankiem
Przewalutowanie kredytu również niesie za sobą spore ryzyko. Kredyt w złotówkach może okazać się znacznie droższy względem tego, jaki był koszt budowy domu i rata miesięczna będzie jeszcze wyższa niż rata spłacana w drogich frankach. Niektóre banki mogą również wymagać od nas zapłaty wysokiej prowizji za przewalutowanie, co dodatkowo pogrąży nasz domowy budżet.
Na pewno nie możemy ?ukrywać? przed bankiem swojej trudnej sytuacji finansowej. Wystarczy, że opóźnimy się ze spłatą raty przez trzy miesiące, a bank może nam cofnąć zgodę na kredyt. A pamiętajmy, że domy czy mieszkania, które wybudowane i kupione były kilka lat temu, niekoniecznie zyskały na wartości. Sprzedaż zadłużonej nieruchomości może być dla nas zupełnie nieopłacalna.
Analitycy radzą, by przygotowywać się do wahań kursu, które mogą drastycznie powiększyć nasze miesięczne zobowiązania. Jednym ze sposobów jest samodzielne kupowanie waluty. Jeżeli dotychczas ratę płaciliśmy w złotówkach, a bank przeliczał ją na franki wraz z obowiązującym spreadem, aneks do umowy kredytowej może umożliwić nam spłatę bezpośrednio we frankach i ominięcie kosztownego spreadu.
Inwestycja w fundusze inwestycyjne, które wypłacają zysk w walucie również może być korzystnym rozwiązaniem, wymagającym jednak posiadania wolnych środków do inwestowania.
Osobom, które dopiero zaczną wybierać projekt domu i szukają środków na jego realizację, analitycy doradzają, by zaciągnąć kredyt w walucie, w której się zarabia. Dzięki temu możliwe będzie uniknięcie ryzyka kursowego. Warto również porównać oferty wielu banków i wybrać tę, w której odsetki są najniższe. Jeżeli budujemy małe domki drewniane czy okazałe domy piętrowe, w trakcie budowy nie spłacamy całego zobowiązania miesięcznego, a jedynie właśnie odsetki. Rata kapitałowa zostaje dodane dopiero po ukończeniu budowy. Na początku więc możemy nie do końca zwracać uwagę na wysokość odsetek, a okazuje się, że rocznie możemy na nich zaoszczędzić nawet do 7000 zł!
Domy jednorodzinne to marzenie wielu z nas. Rzadko jednak budowa domu jest finansowana ze środków własnych. Obecna ciężka sytuacja kredytobiorców spłacających kredyt w walucie powinna być ostrzeżeniem dla nowych klientów banków, że wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc decyzje zobowiązujące nas na kilkadziesiąt lat nie mogą być podejmowane pod wpływem chwili.